Pamiatkowe zdjęcie :) . Po 5 PK kierujemy sie na 6 PK, który był przy KAPLICZCE SW. BERNARDA ( pod stokami Partyji) do którego doszlismy bez najmniejszych problemów o (01:23)(8km)(1430m). Mały odpoczynek... 0,5L wody idzie w zaskakujacy tempie... Dopalacz jeszcze nie ruszany :P. 7 PK był w takim miejscu, ze dojscie z 6 PK na 7 PK trzeba było dobrze rozegrac tak by nie nie poniesc wiekszych strat czasowych a i co wiecej nie nachodzic sie zbytnio. Poczatkowy plan był prosty idziemy cały czas ZÓŁTYM przez KAMIONKE i KOZIELEC a pozniej odbijamy lekko w lewo i kierujemy sie na Kiczore z której schodzimy lesna droga i schodzimy na mosteczku, którym to bez wiekszych komplikacji idziemy prosto na 7 PK, który był polożony pod Małym Szczeblem.Popieprzylismy wszystko. Szlak zgubilismy. Zeszlismy calkowicie za wczesnie .5 KM maszerowania po asfalcie.... Doszlismy w koncu do wlasciwej drogi. Napieralismy z całych sil na Szczebel. Jezeli ktos jeszcze nie doswiadczyl podejscia na Szczebel to nie wie o czym pisze :P. Przeszlismy !!!. 100 metrow za wysoko. Trzeba bylo schodzic. 7 PK był zlokalizowany w JASKINI ZIMNA DZIURA do którego doszlismy na godzine (4:14)(9km)(1850m) . Podbicie kart i wracamy spowrotem po sladach. Robi sie juz widno. Siły wracaja z kazda sila. Tylko czemu ta Cola zaczela tak pozno dzialac. Na Szczeblu otworzylismy ostatnie piwo( pierwsze otworzylismy zaraz po starcie idac na 1 PK ), które to bylo uwienczeniem przejscia prawie 50 KM. Pare osob nam zazdroscilo tego schlodzonego złocistego płynu :P.
|